W głowie się nie mieści- moje emocje Koło fortuny. autor: Monikapsycholog. Zerówka Klasa 1 Klasa 2 Klasa 3 Klasa 4 Klasa 5 Klasa 6 Klasa 7. Sprawdź się! Dni Kategorie: emocje Emocje towarzyszą nam nieustannie. Mają różne odcienie, różną intensywność. Wiele osób, z którymi rozmawiam na pytanie „Co czujesz?” odpowiada „dobrze” lub „źle”. Warto rozwijać w sobie umiejętność rozpoznawania i nazywania emocji. Im lepiej rozumiemy procesy emocjonalne, tym lepiej rozumiemy zarówno siebie jak i innych ludzi – trenerów, zawodników, rodziców, dzieci. Emocje pełnią funkcję adaptacyjną. Informują nas o tym jakie znaczenie ma sytuacja, w jakiej się znajdujemy. Pozwalają się zmotywować, uniknąć niebezpieczeństwa, zakochać się… Paul Ekman, w wyniku swoich badań opracował listę 6 emocji podstawowych: strach, złość, smutek, radość, wstręt i zaskoczenie. Emocje te oraz ich ekspresja okazały się uniwersalne dla ludzi z różnych kultur oraz szerokości geograficznych. Z kolei mieszanka tych emocji tworzy emocje złożone, które nie są już tak uniwersalne i ponadkulturowe. W filmie „W głowie się nie mieści” („Inside Out”), stworzonym przez studio Pixar z pomocą Paula Ekmana, w obrazowy, metaforyczny i sympatyczny sposób pokazane są zarówno emocje jak i inne procesy psychiczne. Warto! Nieczęsto zdarzają się bajki tak rozwijające i tak edukacyjne. Świetnie pokazane emocje podstawowe, emocje „zarządzające” nami (u każdego może być inna), jakie znaczenie ma w naszym życiu smutek i że choć mniej przyjemny niż radość, to równie istotny. Oprócz emocji można zobaczyć (oczywiście w sposób uproszczony i metaforyczny) czym jest pamięć długotrwała i podświadomość, jak działa zapominanie, rozwój osobowości i fazy tego rozwoju, jakie znaczenie mają wspomnienia i jaki wpływ na nie mają emocje. Serdecznie polecam! Żródło obrazka: Emocje - filmik, karty pracy i AAC. Inside Out: Guessing the feelings. To krótka, 3-minutowa animacja, która w bardzo sympatyczny sposób przybliża podstawowe emocje. obejrzyj filmik uważnie, by zapamiętać kolejność emocji, następnie ułóż je w tym zapamiętanym szyku, wybierz lub wylosuj kartę i powiedz jaką emocję ilustruje “W głowie się nie mieści” – reż. Pete Docter, to film animowany o emocjach, które czasami nie mieszczą się w głowie… każdemu. Niby bajka dla dzieci, a jednak zdecydowanie nie tylko dla najmłodszych i wiele w niej prawdy. Animacja w bardzo czytelny sposób obrazuje uczucia które “zamieszkują” w głowie, ich bogactwo, wzajemną dynamikę i relacje. Ważna jest każda emocja, nawet jeżeli jej odczuwanie wydaje się być trudne, przykre, a czasami wręcz niepożądane. Na przykładzie zmiany jaka zaistniała w życiu 11 letniej Riley dowiadujemy się, jak wiele emocji w nas mieszka i jak trudno jest pomieścić je wszystkie w sobie. Polecam gorąco na jesienny wieczór, dla całej rodziny. Author: Justyna Dziwólska-Adamus W głowie się nie mieści już od 4,99 zł - od 4,99 zł, porównanie cen w 15 sklepach. Zobacz inne Literatura dla dzieci i młodzieży, najtańsze i najlepsze oferty, opinie.. Na pewno część z Was ogląda animowane długometrażowe produkcje. Czasem jak ja z konieczności z dziećmi, a czasem ot tak dla samego siebie. Akurat z filmem W głowie się nie mieści cda ma się wrażenie, że jest nie do porównania bardziej inteligentny niż dziesiątki produkcji z aktorami bezprecedensowo startujących do takiego określenia. Wchodzimy do wnętrza dziecięcego mózgu, w którym podstawowe emocje walczą o większe prawo do sterowania. Gdy nagle dwie z nich się gubią, dopiero wtedy zaczyna się chaos… Bajki nie z tego świata Produkcja taka jak W głowie się nie mieści to więcej niż bajka. Pamiętam, jak starsze rodzeństwo katowało mnie historiami o księżniczkach, które dla mnie były mazgajowate. Zniechęciło mnie to do animacji na długie lata. Obecnie dzięki powstającym co jakiś czas produkcjom animowanym, z bardzo niestandardowym ujęciem fabuły moja wiara w bajki wraca, ze zdwojoną siłą. Piękno umysłu Podejmowanie decyzji, towarzyszące temu emocje, po czasie wydaje się, że skrajnie nieodpowiednie. Wydawać by się mogło, że to co czujemy to seria wypadkowych w grze o nieznanych nam zasadach. A co jeśli wcale nie ma zasad, to znaczy obowiązuje tylko prawo silniejszego? Przecież takie coś W głowie się nie mieści cda, a jednak udało się twórcom wpakować do niej całkiem sporo. Czy wiesz kto tu rządzi? Rilley czyli jakby główna bohaterka próbuje odnaleźć się po przeprowadzce. To co dzieje się w jej wnętrzu ma wpływ na zachowanie dziewczyny. W wielu scenach twórcy przemycili zagadnienia z najnowszej psychologii, behawioru i mózgu gadziego. Dla mnie majstersztykiem jest połączenie tego tak, aby było zrozumiałe także dla najmłodszych. Bo, że rodzice będą się niesamowicie bawić oglądając W głowie się nie mieści na cda, to nie wątpię. Dlaczego jestem zła? Przecież to „W głowie się nie mieści” cda Po tym filmie dzieciaki będą nie tylko mega rozbawione. Gwarantowaną mamy też listę pytań od naszych podopiecznych oraz bardzo interesujących koncepcji i wywodów na temat tego co siedzi w ich głowie. W głowie się nie mieści cda wręcz prowokuje do dyskusji nad sposobami radzenia sobie z różnymi emocjami, co u dzieci jest częstym problemem. Może to też jest sposób, aby chciały spróbować zrozumieć niektóre sytuacje? Moja siła w umyśle Świat dziecka jest mocno skomplikowany. Nie tylko od zewnątrz, ale też od wewnątrz. Pokazanie działania emocji, jakie nami targają, jako postaci pozwoli je łatwiej nazwać, a co za tym idzie poznać i poczuć się z nimi lepiej. Potrzeba zrozumienia samego siebie trapi nie tylko dorosłych. W głowie się nie mieści cda to taki wstęp do dalszej nauki i kształtowania swojego ja. Przecież to bajki formują każde pokolenie. Może nie warto wychowywać tylko na Jasiu i Małgosi czy Księżniczce na ziarnku grochu? Nawet dorośli nie potrafią być sobą w każdej sytuacji. Dlaczegóż więc tak dużo wymagamy od dzieci? Nasuwa się kwestia czy przypadkiem nie wprowadzamy chaosu – nie postępując wedle poziomów jakie stawiamy swoim pociechom. Ot taka mała refleksja, która się niekiedy sama przybłąka i włazi pod świadomość jak natrętny komar pod kołdrę. Tak wiec do wyboru są dwie opcje, albo włączyć światło i złapać komara, albo rano drapać się i ziewać z niewyspania. EMOCJE- W GŁOWIE SIĘ NIE MIEŚCI Połącz w pary. autor: U56585839. Klasa 1 Klasa 2. Mnożymy, dzielimy w domu się nie nudzimy ! O rety! Krety! autor: Anna49
Kiedy ostatnio czułeś smutek? Opowiedz o tym, Z czego jesteś dzisiaj zadowolony? Co Ci się udało? Co Cię dzisiaj ucieszyło?, Przypomnij sobie co Cię ostatnio rozzłościło. Opowiedz mi o tym, Co w ostatnim czasie Cię zaciekawiło? , Jak czuje się Twoje ciało kiedy się smucisz? Jaką robisz minę?, Co sprawia że czujesz radość?, Po czym rozpoznajesz, że czujesz złość? Jak się wtedy zachowujesz?, Zrób 10 przysiadów :), Powiedz trudną sytuację, która Ci się przydarzyła. Jak sobie z nią poradziłeś?, Co poradziłbyś koledze który pokłócił się z siostrą?, Co pomaga Ci kiedy jesteś smutny?, W jakich sytuacjach boisz się? Co wtedy pomaga?, Jak najbardziej lubisz spędzać czas? Co wtedy robisz?, Co miłego możesz dzisiaj powiedzieć domownikom? Każdemu z osobna?, Co sprawia że jesteś z siebie dumny?, Jakie są Twoje mocne strony? Wymień 3 rzeczy które umiesz robić, Co najbardziej lubisz w sobie?, Jak mógłbyś pocieszyć koleżankę która martwi się, że nie uda jej się odrobić wszystkich lekcji?, Za kim tęsknisz? Co można z tym uczuciem zrobić?, Zrób 10 pajacyków :), Zadaj mi pytanie :) jakie chcesz, Co najbardziej lubisz robić?, Do kogo zwrócisz się z problemem? Co mu powiesz?, Jak się zachowujesz gdy się smucisz? Co wtedy robisz?, Jakie masz sposoby na nudę? Wymień 5 :), Po czym możesz poznać, że jesteś ważny dla swoich bliskich?. Ranking Koło fortuny jest szablonem otwartym. Nie generuje wyników na tablicy. Wymagane logowanie Opcje Zmień szablon Materiały interaktywne Więcej formatów pojawi się w czasie gry w ćwiczenie.
W głowie się nie mieści. Podczas lektury czeka Cię wiele wyzwań: zagadki, łamigłówki, gry, rysowanie i naklejanie. Wyraź swoje uczucia i baw się bez końca! Waga. 0.160 kg. Wydawnictwo. Ameet. Ilość stron. 64. Czy miałeś okazję obejrzeć film „W głowie się to nie mieści” wytwórni filmowej Pixar? Ja zrobiłem to nawet 2 razy. Być może dziś już wiesz, że dostał on statuetkę Oskara za najlepszy film animowany ubiegłego obraz w perfekcyjny sposób wyjaśnia skomplikowany temat jakim są nasze emocje. W sposób zrozumiały dla każdego, bez względu na „W głowie się to nie mieści” skoncentrowana jest wokół życia 11 letniej dziewczynki o imieniu Riley, która właśnie przeprowadza się razem ze swoimi rodzicami do San Francisco. W wieku, w jakim znajduje się bohaterka filmu, przeprowadzka z małego miasteczka do metropolii to ogromny wstrząs. Doświadcza ona prawdziwej erupcji emocji, kiedy opuszcza swój rodzinny dom, grono przyjaciół i ukochane hobby jakim jest hokej na lodzie. Pozostałe główne postacie całej historii, jakimi są uczucia Riley: Radość, Smutek, Złość, Lęk i Odraza, dają nam wgląd w funkcjonowanie umysłu dziewczynki podczas, tego zmieniającego życie, doświadczenia. Film w niezwykły sposób pokazuje prawdziwe procesy zachodzące w umyśle człowieka, jak na przykład konsolidacja całodniowych wrażeń zgromadzonych w pamięci krótkoterminowej w czasie snu. Możemy bardzo wyraźnie dostrzec, że w istocie „my” to cały zespół cech osobowości, które ze zmienną mocą oddziałują na nas w różnych momentach życia. Jednym z najważniejszych przesłań filmu jest to, że powinniśmy nauczyć się zrozumieć, zaakceptować i połączyć się z własnymi uczuciami i wspomnieniami, aby sprzyjało to naszemu rozwojowi. Emocje ze swej natury nie są ani dobre ani złe. Każda emocja odzwierciedla nasze wewnętrzne doświadczenie i pozostaje w ścisłej relacji z doświadczeniem widzianym na zewnątrz. Rumi, suficki poeta i filozof, dawno temu napisał, że powinniśmy traktować każdą emocję jak gościa, nie rozglądając się za pierwszą sposobnością aby się jej pozbyć, tylko pracować nad zrozumieniem jaką przynosi nam wiadomość i w jakim celu się pojawiła. To, o czym Rumi pisał w swoich utworach, zostało ostatnio potwierdzone w badaniach, które wskazały, że poczucie dobrobytu opiera się na zdolności do odczuwania szerokiego wachlarza emocji. Innymi słowy im więcej czujesz, w całym spektrum swoich emocji, tym lepiej dzieje się w Twoim życiu. W pewnym momencie filmu Radość próbuje trzymać Smutną z dala od Riley. Pomimo, że dziewczynka doświadczała wszystkich pozostałych emocji, to brak zdolności do odczuwania smutku połączony z pragnieniem matki i jej działaniami by Riley była szczęśliwa, ostatecznie doprowadziły do chłodu emocjonalnego i depresji głównej bohaterki. Taki stan generuje wyłącznie same negatywne oceny sytuacji i sprzyja dramatycznym wyborom. Dopiero w momencie, kiedy Riley poczuła ponownie smutek, mogła wyraźnie zobaczyć swoje położenie i poprosić o pomoc. Uznanie i zrozumienie emocji prowadzi do bardziej zdrowych i produktywnych rezultatów niż ignorowanie ich znaczenia. W taki sposób w jaki obecną rzeczywistość widzimy przez ramy wydarzeń z przeszłości, nasze wspomnienia ozdabiamy kolorami obecnych doświadczeń. W przypadku Riley, przywołuje ona wielokrotnie wspomnienia momentu, kiedy zdobyła mistrzostwo w hokeju na lodzie. W pewnym momencie pojawia się scena, kiedy spudłowała decydujący strzał i wtedy zaczęła odczuwać smutek. W innej chwili wspomina dokładnie to samo wydarzenie, jednak tym razem uśmiecha się kiedy widzi jak koleżanki z zespołu podnoszą ją w górę na swoje ramiona, dając do zrozumienia jak bardzo wartościową jest dla nich osobą. Identyczne wspomnienie, z tą jedną różnicą, że było postrzegane raz przez pryzmat smutku a drugi raz radości. Dostrzeżenie powyższej kwestii niesie swoistą moc w sobie. Najważniejsza rzecz, o której powinniśmy pamiętać, to fakt, że nasze wspomnienia stanowią część osobistej narracji, jaką możemy skonstruować dowolnie w zależności od tego w co wierzymy. Sami jesteśmy reżyserami i możemy zmienić naszą historię w dowolnym momencie. Nie wykasujemy określonych paragrafów zawierających negatywne zdarzenia lub mało chlubne osiągnięcia. Nie możemy wyciąć scen, których nie chcielibyśmy oglądać. One muszą zostać tam gdzie są i dobrze jest się z tym pogodzić. Badania pokazują, że obecne doświadczenia wywierają na nas mniejszy wpływ, niż historie jakie na ich temat raz po raz sobie powtarzamy. Najbardziej niezwykłą rzeczą związaną z filmem, jest koncentracja akcji na emocjach odczuwanych przez dziecko, co może w dużym stopniu wpłynąć na jakość dialogu i relacji jakie mamy z naszymi dziećmi. Jeśli uczą się one wcześniej akceptacji swoich emocji oraz tego, że ważne jest by odczuwać i mówić o wszystkich swoich emocjach, w wieku dorosłym będą lepiej przystosowane do życia i radzenia sobie z wyzwaniami. Ten film tak naprawdę nie jest skierowany tylko do dzieci ale jego odbiorcami jesteśmy my wszyscy. Dlaczego? Dlatego, że będąc zdolnym do mówienia o swoich emocjach we wszystkich ich postaciach, oznacza bycie gotowym do uczenia się, odpowiadania na to co przynoszą ze zrozumieniem, współczuciem i brakiem oceniania. Najważniejsza rzecz, o której powinniśmy pamiętać, to fakt, że nasze wspomnienia stanowią część osobistej narracji, jaką możemy skonstruować dowolnie w zależności od tego w co wierzymy. Sami jesteśmy reżyserami i możemy zmienić naszą historię w dowolnym momencie. Nie wykasujemy określonych paragrafów zawierających negatywne zdarzenia lub mało chlubne osiągnięcia. Nie możemy wyciąć scen, których nie chcielibyśmy oglądać. One muszą zostać tam gdzie są i dobrze jest się z tym pogodzić. Badania pokazują, że obecne doświadczenia wywierają na nas mniejszy wpływ, niż historie jakie na ich temat raz po raz sobie powtarzamy. Pixar dokładnie wiedział co robi przedstawiając w filmie najważniejsze ludzkie emocje. Bazowano na pracy i badaniach naukowych dr. Paula Eckmana. Pokazał on, że pewne emocje są odczuwane i wyrażane przez takie same grymasy twarzy we wszystkich kulturach na całym świecie. „W głowie się to nie mieści” przypomina nam jak podobni jesteśmy do siebie jako ludzie bez względu na wszystkie różnice. To bardzo odważne i silne przesłanie w obliczu dyskryminacji związanej z kolorem skóry, płcią czy orientacją seksualną. Ostatecznie bez względu na to kim jesteśmy, doświadczamy identycznej gamy emocji. Dlatego też, jeśli uświadomimy sobie, że wszyscy sami toczymy swoje wewnętrzne bitwy, możemy doświadczać tego świata z większym współczuciem, będąc wolni od kategoryzowania i oceniania innych. Jeśli nie oglądałeś jeszcze tego filmu, to polecam zrób to jak najszybciej. Warto, bez względu na fakt otrzymania złotej statuetki Oskara. Jeśli nie oglądałeś, obejrzyj. Jeśli oglądałeś, podziel się swoimi odczuciami… i oczywiście emocjami!
To właśnie to, co czują ci, dla których powstały ich filmy, decydują o ostatecznym wyniku ich pracy. I nie rzadko jest tak, że uf ważny cel nie zostaje osiągnięty. W ostatnich latach najbardziej udanym filmem o emocjach opowiadało dzieło Pete'a Doctera, oscarowe "W głowie się nie mieści". A jak z tego wybrnęły "Emotki.
Jesteśmy pełni emocji. Czasem czujemy niepohamowaną radość, więc uśmiechamy się szeroko i żadne przeciwności dnia nie są nam straszne. Innym znów razem nasza głowa przepełniona jest wątpliwościami. W związku z czym, boimy się do kogoś podejść i o coś zapytać. Z góry zakładamy, że coś pójdzie nie tak, jak powinno. Czasem jest nam też smutno. Nic nas nie cieszy. Stąd najchętniej schowalibyśmy się pod kołdrą i nie wychodzili przez najbliższy tydzień. Czasem dopada nas zwyczajna złość, która jest jak rozszalały żywioł. I często my sami, dorośli ludzie, sami nie wiemy, jak sobie mamy z nią radzić. Czy wiemy, jak można ujarzmić emocje? Czuję… Tylko co? W ciągu całego naszego życia, uczymy się całej masy rzeczy. Mama i tata uczą nas, jak posługiwać się nożem i widelcem, że należy myć zęby po kolacji, że należy mówić „dzień dobry” i „do widzenia”. Nauczyciele w szkole przepytają z prawych i lewych dopływów Wisły, stawiają stopnie za znajomość ułamków i rozumienie tekstu „Dziadów” Mickiewicza. Ale w tym wszystkim zapominamy o emocjach. Czy umiemy ujarzmić emocje? Proces rozwoju inteligencji emocjonalnej jest niezwykle ważny, aczkolwiek bardzo niedoceniany. Często sami rodzice, zamiast pomóc dziecku w identyfikowaniu targających nimi emocji, tylko w tym przeszkadzają. Przykład? Proszę bardzo. Krzyś i Krzysztof Mały Krzyś podskakuje z radości, bo udało mu się stanąć na jednej nodze, a mama zamiast cieszyć się razem z nim, mówi: „I z czego się tak cieszysz? Każdy to potrafi.” Wypowiadając te słowa pozbawia swoje dziecko radości i zadowolenia z siebie. Dorosły Krzysztof nie umie cieszyć się z drobnych rzeczy. Dodatkowo ciągle porównuje się do innych i w tym porównaniach wypada słabo. Przecież każdy może być właścicielem firmy, mieć nowy samochód i mieszkanie na własność, prawda? Maciek i Maciej Maciek siedzi w kącie i płacze, bo zepsuł mu się ulubiony samochodzik. W tym samym czasie jego tata, widząc co się stało stwierdza: „Nie becz. Tylko baby beczą. Ty jesteś mężczyzną i musisz być twardy. To był tylko durny samochodzik.” Z perspektywy dorosłego człowieka, możliwe, że to był durny samochodzik. Ale dla małego Maćka to najlepszy towarzysz zabaw i przyjaciel w jednym. Dorosły Maciej ma kłopoty w pracy, ale nie mówi o tym żonie, bo to przecież męska rzecz. Co tydzień chodzi też z kumplami do baru i na mecze, chociaż uważa to za stratę czasu. Wolałby w wolnym czasie zając się cukiernictwem. Może zrobiłby jakiś kurs i otworzył własną cukiernię? Nie, to głupie. Co by pomyśleli kumple? To przecież takie babskie. Maciej siedzi więc coraz bardziej sfrustrowany za biurkiem, aż zaczynają się jego problemy z sercem. Madzia i Magdalena Mała Madzia to żywe sreberko – wszędzie jej pełno. Interesuje się mocno otaczającym ją światem i prawie niczego się nie boi. Tylko od mamy i babci słyszy ciągle „Madziu, ale to przecież nie wypada, żeby dziewczynka…”. Dalej można wstawić cokolwiek. Nie wypada bawić się z chłopcami, nie wypada wspinać się po drzewach, nie wypada nosić spodni, nie wypada głośno mówić, co się myśli… Dorosła Magdalena jest starą panną, która nie śmieje się zbyt głośno i która nie protestuje, gdy awans dostaje nowo przyjęta, piękna, ale niezbyt ogarnięta koleżanka, a nie ona. Codziennie odwiedza matkę, bo przecież tak wypada. I tylko czasem przed zaśnięciem marzy, że w końcu zaczyna mówić to, co naprawdę myśli… Powyższe historie są oczywiście zmyślone, ale pokazują, co dzieje się, gdy tłumimy w sobie emocje. Kiedy nie poświęcamy im zbyt dużo czasu, albo co gorsza w ogóle zaprzeczamy ich istnieniu, sami sobie szkodzimy. Nie wiemy, co czujemy i kim jesteśmy. Gubimy się w gąszczu myśli i pragnień, nawet nie potrafiąc ich nazwać. Dlatego tak ważne jest, żebyśmy umieli ujarzmić emocje i rozmawiali o nich z dziećmi, żebyśmy pomagali im je rozpoznawać i radzić sobie z nimi. Mam wrażenie, że podejście do emocji ewoluuje. Temat ten zaczyna pojawiać się w kulturze, a nie tylko w podręcznikach o wychowaniu i prasie specjalistycznej. Przykładowo powstał taki fantastyczny film pt. „W głowie się nie mieści”. Wyszedł w 2015 roku i od tamtej pory obejrzałam go już kilka razy. Stwierdziłam też, że kiedyś muszę pokazać go mojemu Robakowi, jak przyjdzie na to czas. W głowie się nie mieści „W głowie się nie mieści” to animacja studia Pixar w przepięknej oprawie graficznej. Opowiada o dziewczynce o imieniu Riley. Jej życiem kieruje pięć emocji Radość, Strach, Gniew, Odraza i Smutek. Zwykle wszystkim steruje Radość, ale gdy dziewczynka przeprowadza się do zupełnie innego miasta, do głosu dochodzą też inne emocje. Film pokazuje, jak Riley stara się poradzić sobie w nowej sytuacji. Nie chcę zdradzać za dużo, ale zastanówcie się, co by się stało, gdyby Radość nagle znikła z centrum dowodzenia? Animacja będzie stanowiła fantastyczną rozrywkę dla małych i dużych. Ci pierwsi zachwycą się kolorami i sympatycznymi postaciami. Ci drudzy docenią mądrość i ukazanie funkcjonowania ludzkiej psychiki. Jednakże wszyscy będą się świetnie bawili, śmiali się i wyciągną lekcję na temat rządzących nami emocji. „W głowie się nie mieści” niesie ze sobą naukę, iż prawdziwych emocji nie warto jest ukrywać. Jak już wspominałam, oglądałam to kilka razy i po pierwsze za każdym razem wzruszam się do łez i zamieniam w małą fontannę. Czytaj – ryczę, jak bóbr i przeżywam pół wieczoru. Szczególnie w ciąży to już w ogóle się łatwo wzruszam, więc rusza mnie to wszystko bardziej niż zwykle. Po drugie, za każdym razem, dostrzegam jakiś mały szczegół, którego wcześniej nie widziałam. To fantastyczne ciągle odkrywać cos nowego! Na koniec dodam jeszcze tylko, że oglądaliśmy ostatnio ten film z naszym Robaczkiem (3,5 roku). Dla tak małego dziecka nie wszystko było jeszcze całkiem zrozumiałe, więc tłumaczyliśmy niektóre kwestie w trakcie. Ale przesłanie filmu Robak zrozumiał bez problemu – o emocjach trzeba rozmawiać i to normalne, że wszyscy się czasem smucimy. Burza w słoiku Poza filmem jest oczywiście cała masa literatury dziecięcej, która stara się ujarzmić emocje. W każdej księgarni bez problemu znajdziemy przynajmniej kilka tytułów w tym temacie. Ważne, żeby dobrać je odpowiednio do wieku dziecka. Nam ostatnio wpadła w ręce książka z serii „Świat emocji”. W części zatytułowanej „Burza w słoiku” oswajaliśmy złość. A w naszym przypadku to ostatnio bardzo potrzebne. W książeczce główna bohaterka uspokaja się za pomocą słoika spokoju. Pomyślałam, że warto spróbować również tej metody panowania nad złością. Na czym to polega? W skrócie, kiedy się złościmy nasz umysł jest pogrążony w chaosie, zupełnie jak słoik, którym mocno potrząśniemy. Nasz mózg jest przepełniony myślami, tak samo jak naczynie wypełnione pływającym brokatem. Z czasem, kiedy się uspokajamy, opadają nasze emocje, jak iskrzące drobiny na dno słoika, odzyskujemy klarowność i jasność umysłu. Butelka spokoju – projekt DIY Do wykonania butelki spokoju będziesz potrzebować: – przezroczystej butelki – ja wybrałam plastikową o pojemności 500ml. Oczyma wyobraźni widziałam, jak Robak przewraca się na podłogę ze szklanym słoikiem i stwierdziłam, że plastik to jednak bezpieczniejsza opcja. -ciepłej wody – jakieś 3/4 objętości butelki -przezroczystego kleju (1/4 objętości naczynia) lub glicerynę (1/2 objętości, do kupienia w aptece) -brokatu – co najmniej łyżeczkę, ale ja dawałam trochę więcej dla lepszego efektu. Najlepiej, żeby brokat miał różną wielkość od małych drobinek aż po całkiem spore. -konfetti (opcjonalnie) -kolorowe koraliki (opcjonalnie) -barwnik spożywczy (opcjonalnie) -klej typu kropelka, super glue Przygotowanie: Do przezroczystej butelki wlewamy klej lub glicerynę. Jeśli używamy kleju nalewamy go 1/4 objętości butelki. Jeśli wybraliśmy glicerynę, napełniamy butelkę do połowy. Teraz czas na dodanie brokatu, koralików, konfetti czy innych dodatków. Resztę zalewamy wodą. Zakręcamy butelkę i mocno nią potrząsamy, aby klej wymieszał się dokładnie z wodą i brokatem. Odstawiamy na 24 godziny. Jeśli po tym czasie efekt nas zadowala, za pomocą super glue przyklejamy korek do butelki, aby nie dało jej się otworzyć ponownie. UWAGI Stosunek kleju do wody określa, jak gęstą mieszaninę uzyskamy. Im więcej kleju, tym gęściej. A im gęściej, tym brokat wolniej opada. Jeśli uznacie, że 1/4 kleju to za mało i brokat opada za szybko, śmiało można dodać więcej kleju. Ale zachowajcie umiar. Gdy zmieszałam wodę z klejem w proporcji pół na pół, brokat opadał już zbyt i różne inne dodatki, tak naprawdę dodawałam na oko. Przede wszystkim ważne, żeby cieszyły oko i były dość lekkie. Ciężkie przedmioty od razu pójdą na dno. Barwnik spożywczy może być w płynie, paście, kremie lub proszku W tym przypadku nie ma znaczenia jego forma. Dodajemy go po trochu, aż do uzyskania efektu, który będzie nam się ciepłej wody. Tak, koniecznie ciepłej, a nawet gorącej. Ciepła woda dużo lepiej łączy się z klejem i brokatem. Wszystko szybciej i sprawniej się się zdarzyć, że brokat zamiast opadać na dno, będzie gromadził się na powierzchni naszej mieszaniny. Ty trzęsiesz butelką, jak jakiś dzikus, a one nadal na górze. Ech… Jednakże nie zniechęcaj się, jest na to prosty sposób. Wystarczy do butelki wlać 2-3 krople płynu do mycia naczyń. Nie ważne jakiego. Płyn do mycia naczyń, zresztą jak każdy detergent, zmniejsza napięcie powierzchniowe wody. Inaczej mówiąc zmniejsza wzajemne przyciąganie cząsteczek wody i jednocześnie „wiąże” ze sobą małe cząsteczki brokatu, co pozwala im opaść na dno. Dobra, ale do rzeczy. Do butelki dodajemy 2-3 krople płynu do naczyń, zakręcamy ją i wstrząsamy. Na górze prawdopodobnie utworzy się piana. Wtedy odkręcamy butelkę i wybieramy z niej pianę. Resztę uzupełniamy wodą lub klejem. Ja robiłam to klejem. Staramy się, żeby nalać tyle, żeby nie zostało miejsca na powietrze. Potem przyklejamy korek do butelki i czekamy, aż wszystko porządnie wyschnie. Gotowe, więc używamy! Butelka spokoju Po słoik pełen spokoju sięgamy, gdy mamy taką potrzebę. Gdy mocno się zdenerwujemy i potrzebujemy się ujarzmić emocje. Ale butelkę można tez trzymać w pracy na biurku i sięgać po nią, jeśli szef znów zawali nas robotą zamiast puścić wcześniej do domu, jak obiecał albo gdy dziecko trzeci raz z rzędu wylało sok na dywan. Sama tez trzymam ją pod ręką i muszę przyznać, że wpatrywanie się w wirujące, błyszczące drobiny naprawdę może być odprężające.
Utdl. 364 367 408 303 268 395 242 4 324

w głowie się nie mieści emocje